„Berlin – Ich steh auf Berlin” / „Lubię Berlin”:
Song zaczyna się na „Bahnhof Zoo”, a kończy w dyskotece „Der Dschungel”, która była miejscem spotkań całej śmietanki alternatywnej młodzieży, muzyków i artystów. W tamtych czasach bywali tu na przykład David Bowie, Iggy Pop i Nina Hagen.
Zagonione i zadyszane tempo muzyczne utworu jest stworzone dzięki charakterystycznej instrumentacji (Punk, Riffs) oraz poprzez celowe skracanie śpiewanych zdań (silne uproszczenia składni). Atmosferę miasta można odebrać wszystkimi zmysłami, pojawiają się orientalne zapachy, muzyka, emocje, koloryt etniczny a wokalistka, Anette Humpe, neutralnie przekazuje swoje obserwacje, nie osądza rzeczywistości. Dzięki temu alternatywny region/dzielnica miasta tzw. „Mariannenplatz”, centrum squatterów (nielegalnie zajmujących domy) w Berlinie Zachodnim w latach siedemdziesiątych, jest postrzegany jako naturalna część miasta.
Berlin Zachodni lat 70/80 jest polityczno-kulturowym przedwiośniem heterogeniczności niemieckiego społeczeństwa, która narastała od 1970’ i burzliwie rozwinęła się w początku XXI wieku. Społeczeństwo Berlina charakteryzuje się dużymi różnicami politycznymi, społecznymi i religijnymi. W piosence przedstawione są różne style życia w Berlinie. Są tutaj filozofowie, urzędnicy, narkomanii, turyści, a także „śmietanka-elita” (tzw. Szene), która spotyka się w klubach/dyskotekach. Opisywane społeczeństwo miejskie jest zróżnicowane strukturalnie i zdeterminowane przez różne orientacje i style życia.
„Lubię Berlin” to pieśń pochwalna dla wolnego, demokratycznego miasta. Utwór pokazuje pewną „ideę” oraz „możliwość sposobu życia” w Berlinie w sposób samodzielny i niekonwencjonalny. Wykraczając poza postrzegane przez siebie drobnomieszczańskie konwenanse, bohaterka zanurza się w wielokulturową i miejską codzienność Berlina z jego nocnym życiem. Ostatnia scena odbywa się w kultowym klubie nocnym „Der Dschungel”.
Dzisiejszy Berlin (2022) przejął liberalne i kulturowe tradycje Berlina Zachodniego i jest magnesem dla ludzi z całego świata. Wielu obywateli polskich, mających alternatywne poglądy na życie lub inne orientacje, nie czujących się dobrze w dusznej, konserwatywnej atmosferze III RP lat 2020’ znalazło tutaj nowe miejsce do życia.
Należy dodać, że dzisiejszy Berlin jest też wylęgarnią start-upów. Jedno na osiem nowych miejsc pracy jest tworzone przez rozwijające się młode firmy. Według raportu Startup Genome Global Startup Ecosystem Report stolica Niemiec plasuje się w czołówce europejskich wylęgarni start-upów obok Londynu, Paryża, Sztokholmu i Amsterdamu.
Lubię Berlin – grupa IDEALO
Text: Anette Humpe (tłumaczenie Anti-Noise)
Dworzec Zoo, kolejka wjeżdża na peron.
Wysiadam – dobrze tutaj znów być.
Schodzę do metra, tuż obok stoiska z alkoholem.
Kierunek Kreuzberg, jadę na gapę.
Stacja „Cottbuser Tor”, wyskakuję.
Wstrętne kanary zauważyły mnie.
Uciekam w górę po ruchomych schodach,
na szczęście dwóch Turków zatrzymuje moich oprawców.
Oranienstraße, tu mieszkają wyznawcy Koranu,
z tylu zaczyna się Mur Berliński (Berliner Mauer).
Lewacki Mariannenplatz (Kreuzberg) w niełasce.
Czuję się tutaj dobrze, podoba mi się Berlin!
Czuję się dobrze! (Lubimy Berlin)
Czuję się dobrze! (We love Berlin)
Szare domy, ćpun na haju,
pachnie oliwkami i majerankiem.
Zbliżam się do kanału (rzeki) obok ruin,
za nimi biuro naszej partii.
Psie gówna na chodniku.
Piję kawę przy porannej, czerwonej zorzy,
później podchodzę do starej fabryki.
To ta z widokiem na wschód i zachód miasta.
Drugie piętro, czwarta klatka w podwórzu,
obok mieszka filozof.
Otwieram okno, słyszę turecką muzykę.
Czuję się dobrze, podoba mi się Berlin!
Czuję się dobrze, lubimy Berlin!
O jedenastej w nocy na Kurfürstendamm
leci „kulturalny program” dla turystów.
Drogie pamiątki, podróbki na ulicznym straganie,
zamawiam pizzę na wynos.
Taksówka jedzie w kierunku hotelu „Romy Haag”.
Szampan dla zachodniego Niemca za sto pięćdziesiąt marek,
który przepija swoje pieniądze.
Zobaczmy, co się dzieje w klubie Dżungla (DER DSCHUNGEL)
Muzyka jest gorąca, migają neony,
ktoś zafundował mi gin.
Na parkiecie wrze, to tutaj spotyka się śmietanka.
Czuję się dobrze, podoba mi się Berlin!
Czuję się dobrze! (We love Berlin)
Berlin, Berlin, Berlin
Czuję się dobrze! (We love Berlin)
Oryginalny Tekst
Bahnhof Zoo, mein Zug fährt ein
Ich steig aus, gut wieder da zu sein.
Zur U-Bahn runter am Alkohol vorbei
Richtung Kreuzberg, die Fahrt ist frei
Cottbuser Tor, ich spring’ vom Zug
Zwei Kontrolleure ahnen Betrug.
Im Affenzahn die Rolltreppe rauf
Zwei Türken halten die Beamten auf.
Oranienstraße, hier lebt der Koran
Dahinten fängt die Mauer an.
Mariannenplatz rot verschrien
Ich fühl’ mich gut, ich steh’ auf Berlin!
Ich fühl’ mich gut! (Wir steh’n auf Berlin)
Ich fühl’ mich gut! (Wir steh’n auf Berlin)
Graue Häuser, ein Junkie im Tran
Es riecht nach Oliven und Majoran.
Zum Kanal an Ruinen vorbei
Dahinten das Büro der Partei.
Auf dem Gehweg Hundekot
Ich trink Kaffee im Morgenrot.
Später dann in die alte Fabrik
Die mit dem Ost-West-Überblick.
Zweiter Stock, vierter Hinterhof
Neben mir wohnt ein Philosoph.
Fenster auf, ich hör’ Türkenmelodien
Ich fühl’ mich gut, ich steh’ auf Berlin!
Ich fühl’ mich gut, wir steh’n auf Berlin!
Ich fühl’ mich gut!
Ich fühl’ mich gut! (Wir steh’n auf Berlin)
Wir fühl’n uns gut! (Ich steh’ auf Berlin)
Nachts um elf auf dem Kurfürstendamm
Läuft für Touristen Kulturprogramm
Teurer Ramsch am Straßenstand
Ich ess’ die Pizza aus der Hand.
Ein Taxi fährt zum Romy Haag
Flasche Sekt hundertfünfzig Mark
Fürn Westdeutschen, der sein Geld versäuft.
Mal sehn, was im Dschungel läuft
Musik ist heiß, das Neonlicht strahlt.
Irgendjemand hat mir 'nen Gin bezahlt
Die Tanzfläche kocht, hier trifft sich die Scene
Ich fühl’ mich gut, ich steh’ auf Berlin!
Ich fühl’ mich gut! (Wir steh’n auf Berlin)
Ich fühl’ mich gut! (Wir steh’n auf Berlin)
Berlin, Berlin, Berlin, …
Berlin, Berlin, Berlin, …
Ich fühl’ mich gut! (Wir steh’n auf Berlin)
Ich fühl’ mich gut! (Wir steh’n auf Berlin)